January 2015
.rekomendacja | gra the stanley parable.
niszowa, sarkastyczna przypowieść tocząca się w zaskakującej, sprytnej perspektywie – równocześnie w pierwszo i trzecioosobowej (sic!). the stanley parable swoją narracją polegającą na prowadzeniu specyficznej przepychanki z osobą przed komputerem zdecydowanie wychodzi poza klasycznie wykorzystywane ramy w obrębie szeroko rozumianej elektronicznej rozrywki, choć tego typu rozwiązania pojawiały się oczywiście w obrębie dziesiątej muzy. rzecz jest nijako autoremakiem oryginalnej gry autorstwa Amerykanina Davey’ego Wredena wykonanym pod szyldem Galactic Cafe przez niego samego oraz Anglika – Williama Pugh’a.
zaczątek fabuły: Stanley jest pracownikiem nr 427, oczywiście jednym z wielu; na co dzień pochłania go trywialna, schematyczna, zerokreatywna rutyna, z pewnością poniżej jego kwalifikacji, choć nie wiemy czy i aspiracji. pewnego dnia w trakcie pracy, jego zajęcie zostaje w bezprecedensowy sposób przerwane, a sam Stanley podnosząc głowę znad komputera zdaje sobie sprawę, że w sąsiednich boksach wszystkie stanowiska pracy są puste, a wokół nie ma żywej duszy. w tym momencie przychodzi nam przejąć sterowanie nad Stanleyem i oddać się historii, będąc wiedzionym zarówno własnym zaintrygowaniem jak i głosem narratora. ruszamy w poszukiwania przyczyn anomalii poprzez labirynt korporacyjnych korytarzy i pokojów – dla Stanley będąc intuicją, a dla siebie – samym sobą.
pozycja jest przewrotna, z dużym poczuciem humoru, wciąga zarówno poprzez odkrywanie wielościeżkowej fabuły, jak i na poziomie meta. swoją konstrukcją oraz zaprojektowaną interaktywnością bawi się z osobą przed monitorem, poruszając przy tym kwestie istotne, życiowe oraz filozoficzne. co ważne, kwestie te pojawiają się niejako w tle i nie podane są ani w ciężki ani przytłaczający sposób.
chapeau bas!
dość gruntowne zapoznanie się z bogatą ofertą atrakcji, jakie daje tytuł zajmuje ok. 4 godziny (piszę gruntowne, ponieważ konstrukcja programu daje możliwość wielogodzinnego podejścia koneserskiego). sterowanie nie wymaga w zasadzie żadnej zręczności. the stanley parable stworzony został na pc-ty, przeznaczony dla jednostek dojrzałych, dzieci raczej nie docenią przekazywanych przez niego atrakcji. w grze dostępne są polskie napisy.
english version soon
write comment >>
.zachęcam - Leopold Tyrmand - Zły | i encourage - Leopold Tyrmand - The Man With the White Eyes.
klasyczna już, łotrzykowska powieść rozgrywająca się w realiach odbudowującej się, powojennej warszawy. z charakterystycznym, drobiazgowym stylem, humorem i koncentracją na detalach autor prowadzi nas przez intrygującą kryminalną opowieść o pięściach i chuligaństwie z romansem w tle. na uwagę zasługuje również audiobook z fantastyczną kreacją Adama Ferencego, rodowitego warszawiaka urodzonego w latach, w których rozgrywa się akcja książki. 38,5 godziny doskonale zinterpretowanej treści z niepowtarzalną, autochtońską intonacją. dla posiadaczy telefonów lumia, audiobook dostępny jest za darmo poprzez aplikację audioteka.pl
ps I
mi udało się odsłuchać około 2/3 książki (podczas wieczornych marszów) po czym niestety pojawiła się nowa, zepsuta wersja aplikacji, uniemożliwiająca odsłuch. audioteka obiecuje rychłą poprawkę, ja się nie doczekałem, sięgnąłem na półkę po wysłużony egzemplarz i dokończyłem sprawę analogowo. niemniej jednak, wersja Ferencego miażdży.
ps II
plakat Marka Oleksickiego do spektaklu w teatrze powszechnym im. Zygmunta Hubnera w warszawie to również strzał w dziesiątkę. tak to właśnie sobie właśnie wyobrażałem. Link do plakatu na blogu autora.
classic, villain’s story that takes place within realities of post – second world war warsaw, being under rebuilding. using characteristic, detailed style, sense of humor and the concentration on details, the autor leads us through intriguing criminal story about fists and hooliganism with the romance in the background.
write comment >>
.nie nalegam: Eduardo Mendoza - walka kotów. |. i don't insist: Eduardo Mendoza - an englishman in madrid.
na silnie uwypuklonym tle złożonym z polityczno-historyczno-edukacyjnej mieszanki burzliwego okresu lat 30-tych XX-wieku w hiszpanii oraz barokowego malarstwa tego kraju, Mendoza osadza fabułę z quasi-przygodową, quasi-wywiadowczą intrygą. główny bohater nie jest niestety silnym magnesem dla czytelnika, a madrycka historia zaczyna się właściwie rozkręcać nieco po połowie książki. w tej pozycji rozsmakują się raczej zainteresowani nakreślonym wcześniej tłem. mnie osobiście Mendoza zdecydowanie bardziej porywa stylem i humorem z brawurowej “przygody fryzjera damskiego”.
ps.I
piękna okładka zepsuta samopochwałą.
ps.II
jako, że bohaterem jest anglik, wydawcy anglojęzyczni wybili się na szczyty pragmatyzmu nie mogąc sobie odmówić nadania książce kreatywnego, chwytliwego tytułu (polski tytuł jest zdecydowanie wierniejszy oryginałowi – “riña de gatos. madrid 1936”. dostrzegam wyraźne wpływy polskiej myśli translacyjnej – vide klasycy: “wirujący seks”, czy “szklana pułapka”.
on strongly bolded background, composed of political-historical-educational mix of the turbulent period of 1930s in spain and of baroque painting of this country, Mendoza puts the storyline with quasi-adventure, quasi-intelligence intrigue. unfortunately, the main hero is not enough strong magnet for the reader, also the madrid’s story starts to run not earlier than in a half of the book. the taste of the book will be appreciated by those, who are interested mainly with the earlier pointed background. personally, i definitely prefer Mendoza’s style and humour presented in bodacious “the adventure of the powder room”.
write comment >>
.rekomendacja - gra device 6 | recommendation - game device 6.
device 6 to dzieło szwedzkiej dwuosobowej grupy simogo, na którą składają się Simon Flesser oraz Gordon “Magnus” Gardebäck. Jest to tajemnicza, zagadkowa pół-gra, pół-nowela wciągająca nas, jako ‘gracza nr 249’ w oniryczny, lekko kafkowski, nieco mechanistyczny świat. kierujemy poczynaniami nic nie pamiętającej Anny, próbującej odnaleźć sens pośród dziwnych miejsc i okoliczności; w czasie nieokreślonym, lecz zaznaczonym zaawansowaną organiczno-informatyczną technologią. device 6 wchodzi w interakcję z osobą grającą zarówno poprzez snucie opowieści opartej o irracjonalny, atawistyczny niepokój i lęk, jak i poprzez zastosowanie pełnego wachlarzu środków – oszczędnej kolorystyki, przedziwnych, czarno-białych fotografii i nastrojowego udźwiękowienia. produkcja wprowadza świeżą i eksperymentalną nawigację – otóż sam tekst noweli jest równocześnie mapą rozgrywki. posuwające do przodu akcję zagadki zostały kapitalnie wkomponowane w jego fizyczną strukturę. nastrojowo i klimatycznie, z mentalną gęsią skórką, co najlepsze – nie wiadomo czemu. tajemnicza sprawa. świetne, simogo!
device 6 jak na razie dostępne jest wyłącznie na iOS (ipad, iphone, ipod). pod względem wieku odbiorcy, pozycja co najmniej od nastolatków (elementy lękogenne, lecz na poziomie wyobraźni). znajomość języka angielskiego absolutnie niezbędna (zagadki zarówno pisemne, jak i foniczne). gra nie wymaga żadnej zręczności, jej pełne przejście z indywidualnym rozwiązywaniem zagadek zajęło mi łącznie nieco ponad 4 godziny.
device 6 – a piece of art of two-person swedish group named simogo, established by Simon Flesser and Gordon “Magnus” Gardebäck. mysterious and enigmatic half-game, half-novel, that involves us, as ‘player 249’ within oneiric, a little bit “kafkish” and mechanistic world. we are controlling of proceedings of a person called Anna, who doesn’t remember anything and tries to find the sense between strange places and circumstances; in indeterminated time but marked with advanced, organic-it technology. device 6 takes an interaction with the player both through leading the story braced by irrational, atavistic unres and through its wide scope of means: discret color scheme, uncanny black and white photos and moody sounding. the production introduces us fresh and experimental navigation – the text of its own stands simultaneously the map of the gameplay. the puzzles, which leads the action forward are exellently inserted in the physical text structure. Is atmospheric and climatic, with mental goosebumps, and – what is the best – you don’t know why. mysterious matter. splendid, simogo!
device 6 is availabile exclusively on iOS at the moment (ipad, iphone, ipod). dedicated at least for teenagers (contains angst elements – but mainly non visual, on the level of own’s imagination). the knowledge of english is essential (both written as sonic puzzles). no manual skills are necessary, full gameplay took me above 4 hours, with individual puzzle solving.
write comment >>
.nie nalegam - Eleanor Catton: "wszystko co lśni" | i don't insist: Eleanor Catton: "the luminaries".
oklaskiwana (co podkreślane zwłaszcza w promocji) pozycja “wszystko co lśni” zdecydowanie więcej obiecuje niż daje. po fizycznej objętości takiego aż kalibru (ponad 900 stron), spodziewać się można przede wszystkim epickości, tu równoznacznej z rozmachem czasu lub bogactwem wydarzeń. tymczasem otrzymujemy dość kameralną opowieść kryminalną, której realna akcja rozgrywa się na przestrzeni jakichś dwóch miesięcy (przy czym o tym, że np. minął miesiąc dowiadujemy się ze zdania na zdanie), a intrygę posuwają do przodu nie wydarzenia – lecz rozmowy pomiędzy kilkunastoma bohaterami powieści, z których co któryś to “chlapnie” komuś innemu nowy wątek raz na kilkadziesiąt stron. dzięki osadzeniu akcji w ciekawych czasach i miejscu – druga połowa XIX wieku, nowa zelandia podczas gorączki złota – książkę czyta się nie najgorzej, niemniej jednak dysonans pomiędzy a obietnicą a prawdziwą ofertą tytułu smętnie rozbrzmiewa po zakończeniu lektury.
acclaimed (what is especially pointed at the promotion) position “the luminaries”, is definitely promising much more than offering. taking under the consideration the physical volume of the book (over 900 pages), there is an wide epic expected, meant as equivalent to the grand scale of time or abundance of events. instead, we get quite intimate criminal story with the plot that takes place on the timeline of about two months (while we also get knowledge about passing a month in just two following sentences). the intrique is forwarded mainly by discussions between dozen protagonists, who are talking between each other, and babbles a new secrets out one time per several dozen pages. thanks to placing the story in the interesting times and place – second half of ninieteenth century, gold rush, new zealand – the book is quite good readable, but after all – the dissonance between the promise and true offer of the book sounds gloomy, long yet after finishing of the reading.