March 2015
.femina saga.
.femina saga.
w przepierwszym zakwicie
wolności zachwycie,
w lekkich chmurach trwałam,
w pieleszach leżałam
– młodam, młoda byłam –
a w oczach mych migdalich
przymkniętych – gdzieś ku dali,
gnieździłam słodkie sny…
utopię przyszłą tkałam
k’szczęściu hołdowałam
a którażby z nas nie?
dziś relikt ten wciąż żywy
choć wiem, że niemożliwy
i bez szans był – wciąż świta
ideał: dolce vita
konstrukcja niezniszczalna
mimo iż niez-iszczalna
projekcja jak ze snu
że pięknie i że razem
z merlotem bądź szirazem
jest ogień jest i czas
atencji niewzruszalny głaz…
i piękno, miłość jest,
Bóg, kasa, i jest seks
a życie trwa bez znoju,
większego niepokoju
słowem:
łąka
białe ubranka
śmiech
i macierzanka
i wszystko pięknie,
perfekt tak
że w myślach
alternatyw brak
zbiór pusty?
[wzdech]
dziś pielesz też mnie tuli
z funkcją kreacji dżuli
i nieco on odmienny:
nie jedwab – pędź bawełny
ciuch służy też inaczej
nie tiul – lecz barchan raczej
choć niezły i wygodny
(decyzją własną wsobny)
i w sumie… udane życie
com chciała – to dostałam
– też się napracowałam –
naprałam, nazmywałam
namiotłam, naścierałam
tak jak na przykład dziś
gdy zew znów pchnął mnie w bój
z entropią
kiedy ona
w mym domu
niewzruszona
gumową rękawicę
rzuciła prosto w twarz;
spuściłam więc przyłbicę
“jej znów – jak codzień – biada!”
niezłomny zgięłam kark
joanna – dla niej – d’arc
acz złość mnie w środku truje –
że dwoję się i troję –
a efekt się zeruje
neutral
neutrino
i rozpad
ponów! start!
i znikąd tu wdzięczności
za glanc na codzienności
za orkę i dążenie
k’ładności i schludności
[wzdech]
czasy i ekonomiczne
więc wszystko ma swą wartość
tak w drodze tej też jest
– przeklęci fenicjanie –
me szczęście rozpoznane –
w berbeciach wypłacane
och, trudna to waluta….
zaliczka – mikrus słodki,
od ssania i grzechotki –
co racja – jest radością,
i dumną powinnością…
w ujęciu generalnym…
mordęgą zaś – w lokalnym
fizjologia
mikrobologia
psychologia
spychologia
by rozum dziatwie wszczepić,
kręgosłup z zasad lepić,
uchronić od podziemia…
…a hen, po czasie premia…
-“głowa ramiona kolana palce
oczy uszy usta nos”
znów wspomnień mgnienia migot:
był ongiś taki czas
adekwatności -> dla mnie <-
takiego typu fraz
dziś już atrakcyjności
nie mają słowa te
startując z konfrontacją
w odmiennym kontekście
[wzdech]
no i on
…
[wzdech]
wybrałam – jak wybrałam
się nie zastanawiałam
– nad w sumie tym tematem-
był czas emocji nagłych
był i czas zabaw smagłych,
był śmiech, i ciepło, słowa
decyzja
no i ho!
gdzieś, jakoś tak to szło…
po latach?
tam leży… wieczór już…
w nosie ma ład, codzienny kurz,
w nadwadze gdzieś oscylujący,
łysawy, zbyt troszkę pijący…
i jego te skłonności
na kancie frywolności
jedno mu ciągle na myśli
ech, sabaryta – zbok,
i taki trochę smok
nie, w sumie wsparcie daje
przebłyski ma, przyznaję
parę mu wyszło rzeczy
coś stworzył, nikt nie przeczy
…suma summarum…
no i także to
że i pomimo co
i ja i on to my…
…no, my…
jest miłość – zasklepiona
zbrojona, utwardzona
w podziemnej kondygnacji
bez zbędnych afirmacji
choć nie na ekspozycji
toż nie na eks-pozycji
lecz… lecz…
nie patrząc na to jak
żarliwszych znaków – brak
bo
efektem powszedniości
pośledniość – w nas – wzniosłości
[wzdech]
kuć miłość kuć kuć kuć
dżing dżing, stuk stuk stuk
[wzdech]
i tak to w tym kieracie
chciałoby się czegoś raczej
takiego jakiegoś innego
w sumie to nie wiem czego
więc snuje się bez sensu
po głowie i bez racji
idiotyzm złudnej opcji:
> cud rekonfiguracji <
kimż byłby książę owy?
…rozważny i liryczny,
i męski, romantyczny,
pachnący, elegancki
i czuły i szarmancki
ze znawstwem gdzie i jak
niezłomnie wspierający,
altruizm wyznający,
z lubością do porządku
i z chęcią do obrządku,
przystojny, niepalący
ile, co trza pijący,
tyle, co trza wierzący,
na groszu się znający…
z rozumem – bez harvardu,
skłonności do hazardu
gibki, wysportowany,
tańczący, oczytany,
twardy, niepokonany
do tego silny jak tur
i nie plotący bzdur
spełniony zawodowo
i pro publico bono
a pro familia bono
tuli dzieci do snu –
bo szczęściem są dla niego
przed nimi – nic innego
z werwą do zadań
gdyż
krwawicę – wyż czy niż
dzielimy pół na pół
…
i w małym palcu siedzą
autopsja razem z wiedzą
murarka, hydraulika
poezja i fizyka
artysta
anarchista
myśliciel nietrywialny
kreator niebanalny
optymistyczny i empatyczny
orzeł technologiczny
z poczuciem humoru
z pułapem honoru
i dla mnie jeszcze coś?
co dzień zaskakiwanie
i w myślach mych czytanie
i bez słów żadnych, > żadnych <
tamtychże spełnianie
i wdzięczność, czułość
i… i…
budzi ognisty pąs!
i tylko ze mną w pląs!
obiekt ten zazdrości
w zwykłej codzienności
róże w garść mi wkłada
pchnie czekolada
dla niego tylko ja
i mnie adoracja
[wzdech]
i żeby tak sam z siebie…
bo z tym – się trza naorać
siłą go przeciorać…
…ech…
ta burza w moim ego
nie – nie żal niczego
nie o to wszak mi chodzi
nie żal pragnieniem wodzi
zamykam mądre oczy
baczę, jako się toczy…
no, nie jest źle póki co –
figura, ładne lico
‘scze piękno i uroda
wciąż słyszę: “całkiem młoda”
mam w oku iskry, błysk
też doświadczenia zysk
uśmiech rozzbrajający
i nie zniechęcający…
podobam się, a jakże
serc biło ku mnie także
nie jedno i nie dwa…
i jeszcze czasem, tak
od innych spada znak
żar widzę, patrzą jak…
…na wznak by, niedwuznak…
no, ale co….
[wzdech]
…no co…
[wzdech]
leniwie myśl się błąka
po stepach, gdzieś po łąkach
w nielandiach rozmyślaniu
za oknem wiatru graniu…
rwie duszę w coś innego
niedookreślonego…
[wzdech]
write comment >>
.mini relacja - wykład Michała Hellera. | .mini coverage - Michał Heller's lecture.
w dniu dzisiejszym na eksterytorialnych nieruchomościach uniwersytetu śląskiego miał miejsce zapowiadany i oczekiwany otwarty wykład ks. profesora Michała Hellera pt. “od wielkiego wybuchu do gułagu. jak usprawiedliwić historię wszechświata?”. ze względu na fakt, że z prof. Hellerem (określanym jednym tchem jako kosmolog, filozof i teolog) bardzo mi po myśli, zaopatrzywszy się w niezbędny urlop ruszyłem z ciekawością do katowic na owo wydarzenie, które – notabene – było również preludium do jutrzejszego nadania przez uś profesorowi tytułu honoris causa.
władze uczelni były wyraźnie przejęte zarówno wydarzeniem, jak i rangą swojego gościa; słuchacze najwyraźniej również, ponieważ już na wejście zgotowali mu standing ovation.
na wypełnionej po brzegi – co krzepiące – auli wydziału nauk społecznych na oko było jakieś 500 osób, głównie ludzi młodych. wszystkie miejsca były zajęte włącznie z podłogą na schodach.
aula, jak to aula na przeciętnej publicznej uczelni wyższej z tradycjami – niezbyt piękna, niezbyt nowoczesna. ale przyznać trzeba – co uniwersytet to uniwersytet – proszę zauważyć, że tu nawet swojski, studencki koloryt lokalny odbywa się na poziomie meta.
sam wykład generalnie unikał teologii i oczywiście był w swoich założeniach dostosowany do odbiorcy nieszczególnie zagłębionego w meandry filozofii i fizyki. Heller nie koncentrował się w nim ani na niuansach teorii powstania wszechświata, ani na typologii zła, ani na teorii kwantowej – raczej był to przekrojowy (acz oczywiście interesujący) ciąg myślowy dotyczący powiązania początku wszechświata z interpretacją jego teraźniejszej istoty oraz miejscem w nim sensu, racjonalności, dobra i zła. taki dobór zagadnień oczywiście podyktowany był niejednorodnym i niemożliwym do zdefiniowania wcześniej odbiorcą – a w takich przypadkach nie ma co liczyć na pogłębione analizy detali konkretnych teorii.
z punktu widzenia osoby obeznanej z pracą twórczą Profesora najciekawszymi aspektami były więc możliwość zarówno obserwacji odbioru jego osoby i poglądów przez słuchaczy (generalnie – entuzjastyczne), jak i zobaczenie go na żywo oraz uzupełnienie biblioteczki (z rabatem oraz autografem), z czego skrzętnie skorzystałem.
mikrorecenzja nowego tytułu oczywiście w swoim czasie, a niezależnie od tego – do zapoznania się z pracami Profesora zachęcam, bo wzbogacają.
jeżeli chodzi o merytorykę samego wykładu, polecam świetne resume dokonane przez Adama Adamczyka na jego przeinteresującej stronie kwantowo.pl (odwiedzam nałogowo):
http://www.kwantowo.pl/2015/03/12/z-wykladu-hellera-jak-usprawiedliwic-historie-wszechswiata/
english version soon.
write comment >>
.zachęcam - audiosłuchowisko - thorgal, zdradzona czarodziejka / wyspa wśród lodów.
zrealizowane z polotem słuchowisko bardzo wiernie oddające zarówno ilustracje, treść oraz ducha pierwszej części komiksu. dzięki zaangażowaniu w projekt przez studio “sound tropez” aktorów nowego pokolenia – i tu brawa przede wszystkim dla Arkadiusza Jakubika i Soni Bohosiewicz – nareszcie nie mamy do czynienia z emfatycznym “teatrem młodego widza” (pamięta ktoś radę elfów z polskiej ekranizacji wiedźmina?), tak charakterystycznym dla polskich adaptacji opowieści fantasy. narracja wciąga w akcję i angażuje, a oderwanie fabuły od graficznej warstwy pierwowzoru otwiera drogę do eksperymentu poznawczego – a możeby tak najpierw słuchowisko, potem komiks? hmm, ale czy jest jeszcze ktoś, kto nie zna thorgala? całość słuchowiska zajmuje 2 godziny 45 minut w podziale na 12 części, od ok 10 do 20 minut każda.
decribed audio-cartoon is availabile only in polish.
write comment >>
.zachęcam - gra, 'infinity danger'. | .i encourage - 'infinity danger' game.
bezpretensjonalny (również dlatego że za darmo) i nigdy się nie kończący shoot’em up czteroosobowego hiszpańskiego zespołu milkstone studios. nietypowość rozgrywki polega na sekwencyjnie występujących potyczkach z bossami, z całkowitym pominięciem klasycznej w gatunku drobnicy poprzedzającej grubego zwierza na końcu poziomów. bossowie generowani i tworzeni są losowo w oparciu o schemat zachowań gracza – adekwatnie dobierane są ich konstrukcje, wielkości, prędkości poruszania czy uzbrojenie. gra z założenia nie ma zaplanowanego końca – po każdym przeciwniku generowany jest kolejny – szybszy, większy i potężniejszy. z tego powodu, tym co popycha do podejmowania kolejnych prób walki są punktacja oraz internetowy ranking osiągnięć.
“infinity danger” jest dość wymagający, jeżeli chodzi o zręcznościowy aspekt opanowania rozgrywki – na tablecie gra się równocześnie i szybko obydwoma rękami, jedną z nich sterując statkiem, drugą natomiast – ukierunkowaniem ognia. ze względu na wymóg oburęczności, szybkie tempo gry oraz dodatkowe utrudnienie spowodowane inercją sterowanego pojazdu akt rozgrywki powoduje zauważalne sprzężenie pomiędzy obydwoma półkulami mózgowymi, który to efekt rozwijać zalecają analitycy życia Leonarda da Vinci.
czas rozgrywki jest ograniczony wyłącznie ochotą do gry. tytuł dostępny jest na pc, ios, bez ograniczeń wiekowych.
unprententious (also because it’s free) and never ending shoot’em up made by four persons, spanish team named milkstone studios. atypical nature of the gameplay is achieved by concentration on engagements with bosses only, occured sequentially and by ignoring completely a classic trifles that usually prelude the big game at endings of levels. bosses are generated and created randomly by taking under consideration player’s behaviour scheme – and this is what conditionalizes their appearance, size, speed or armament. the game has no end – there is another opponent generated after the previous one – and every next one is much faster, bigger and more powerful. and because there is no end planned – scoring and internet rank are this what pushes to another essays.
“infinity danger” is quite demanding if we say about arcade’s aspect of the gameplay – the game on the tablet is fast and simultaneous for both hands – one is used for starship’s controlling, the second – for fireshot’s directing. by the fact of demanding ambidexterity with fast game’s pace and additional impediment caused by the inertia of the starship – the act of gameplay leads to noticable coupling between both hemispheres. and this is the effect that all analysts of life of Leonardo da Vinci are long for.
the duration of the gameplay is limited only by the willingness. the title is availabile on pc or ios, no age limitation.