.home.

.visual portfolio.

.piotr.borys.sikora.

.rss.

.archive.

.like f.

.symbioza zastygła.

przez lata pleciona
z pietyzmem karmiona

przez smutki, radości
ułudę stałości,
sen o codzienności:
wspólnej powszedniości

po czasy wsze

– taka karma, że –

w tym okoliczności splocie,
zaborczym oplocie
trwa tango wirujące
w wspołroszczeń stukocie

– no więc, jak –

więź to, albo sieć?
i jak wśród niej trwać?
zostać czy rwać?
i kimże w niej – kto?
ofiarą? a darem?
miłością? koszmarem?

czy movens spiritus
owego plecienia
ze światła
zaplata
czy jednak spod cienia?

ech w stanie tym – trwaj?
ja daję, ty daj?
jak będzie? win-win?
carte blanche
no i klin
na karcie zaszłych win?

– w butli przyjazny dżin –

więc nie wiadomo już
czy dobrze to, czy nie?
w porządku, albo źle?
w punkt, w konkret
taki jakiś
by pazur
wbiło się

– ponieważ –

przy wadze swych doświadczeń
problemem jest oświadczyć:
czy balans w osiągnięciach?
czy balast i napięcia?

symbioza
neuroza
dezoksyryboza

tak więc, czy uda się inaczej?
albo, czy “warto” raczej?
gdy stan tak zasklepiony
że tylko w obie strony?

akcja – reakcja

– no i pamiętajmy, że –

w gwiazdozbiorze
bliskich iskier
w gromadzie
ciepłych istnień
niby konstelacja mała
a tyle, tyle dała…

ta gasła, ta błyskała
wciąż zmienna układanka
pomiędzy wszechprzestrzenią
oraz długością plancka

– no i iskiereczka mruga –

implozja, eksplozja
wciąż trwa i wciąż się miele
wśród zmian i fal, podmuchów
tak w głowie jak i ciele
wciąż tworzą się niezłomnie
kart kronik
akwarele

– a na nich –

supernowe równania
błyskotliwe działania
kreatywne mnożenia
sprawne dodawania
chętne podzielenia
moc potęgowania
zdumiewające stany
w kwantowym splątaniu
w niczym nie ujmując
oprocentowaniu

– więc jak? –

Connect with Facebook

write comment

your name: (required)

e-mail: (required)

website: (not required)

message: (required)

send comment